Skip to main content

Obserwacje wilków na terenach otwartych, szczególnie w pobliżu zabudowań, wzbudzają ogromne emocje. Ludzie często zaczynają się obawiać o swoje bezpieczeństwo. Trudno się im dziwić, bo w najbliższym otoczeniu nie mają osób, które są w stanie wytłumaczyć, dlaczego strach jest całkowicie nieuzasadniony. Jest za to wielu takich, którzy korzystają z okazji, by podsycić niechęć do wilków i skłonić lokalne samorządy do wystąpień z wnioskami o odstrzały drapieżników do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

Zatem, zanim wszczęty zostanie alarm o zagrożeniu dla ludzi i popłyną wnioski o odstrzały, dobrze jest zapoznać się z prawdziwymi powodami, dla których wilki pojawiają się w pobliżu ludzkich osad i rozważyć, czy korzyści z tej obecności nie są na tyle znaczące, by zwiększyć swoją akceptację dla obecności wilków w sąsiedztwie.

Czego wilki poszukują na terenach otwartych? Oczywiście jedzenia! Ale wbrew częstym sugestiom pseudoekspertów nie chodzi im o ludzi. Ich celem są sarny, dziki i jelenie. Wszystkie te dzikie zwierzęta kopytne żerują, a nawet żyją w dużych zagęszczeniach na polach, szczególnie, gdy są to rozległe uprawy kukurydzy i rzepaku. A późną jesienią smakowite uprawy rzepiku i innych roślin hodowanych na zieloną paszę. Roślinożercy chętnie też poszukują pożywienia w bezpośrednim sąsiedztwie budynków, gdzie są drzewa oraz krzewy owocowe, a także soczysta trawa wyrosła po częstym koszeniu. Wiele badań wskazuje na to, że na terenach rolnych jest znacznie więcej dzikich roślinożerców, niż w sąsiadujących z nimi lasach.

Widok pasących się saren i jeleni na polach jest teraz powszechny we wszystkich porach roku, a szkody przez nie powodowane w uprawach liczone są w setkach milionów złotych.

Nasze badania telemetryczne wykazały, że wilki z obrożami spędzają wiele czasu na polach, gdzie skutecznie polują na sarny, dziki i jelenie. Jeśli pola i łąki znajdują się w pobliżu zbiorników i cieków wodnych, to wilki polują tam także na bobry. Szkody w uprawach kukurydzy powodowane przez bobry potwierdzają, że jest to nowe i ważne źródło pokarmu dla tych gryzoni.

Zachowują się tak zarówno wilki osiadłe, których terytoria obejmują mozaikę terenów leśnych i rolniczych, jak i wilki podczas dyspersji, czyli młode, które opuszczają grupy rodzinne. Wilki podczas dyspersji często unikają lasów, ponieważ nie chcą się narażać na ataki ze strony osiadłych wilczych grup rodzinnych, broniących swoich zasobów przed intruzami.

Wilki polujące na polach dostarczają rolnikom konkretnych korzyści w postaci zmniejszania liczebności żerujących w uprawach dzikich roślinożerców.

Na terenach rolniczych wilki znajdują też dużo padliny zwierząt gospodarskich (bydła, owiec, a nawet świń, a także drobiu fermowego), która wywożona jest nielegalnie do śródpolnych zadrzewień i dołów przez niektórych hodowców oraz właścicieli przemysłowych ferm drobiu.

Wilki usuwając z terenów rolnych padlinę zwierząt gospodarskich likwidują źródła groźnych patogenów wywołujących najróżniejsze choroby zwierząt hodowlanych, dzikich, a nawet ludzi, a także zatrucia lokalnych wód gruntowych.

Szczególną rolę odgrywają wilki w usuwaniu z populacji dzików osobników chorych na afrykański pomór świń (ASF) oraz padłych wskutek tej choroby. Wilki zabijają chore dziki i odnajdują ich padlinę, także na terenach rolnych, a żerując na nich, usuwają wirusa ASF ze środowiska. Podobnie dzieje się w przypadku dzików mających gruźlicę, która przenoszona jest też na bydło przebywające na pastwiskach. Wilki skutecznie zabijają takie osłabione dziki.

Tę samą rolę mają w założeniu odgrywać myśliwi, którzy za sprawą rządowego programu zwalczania ASF (jego koszt w 2023 r. wyniósł 177,5 miliona PLN), otrzymują po kilkaset złotych za zabicie jednego dzika. Jednak tylko wilki, dzięki swojemu nadzwyczajnemu węchowi, są w stanie efektywnie wyszukiwać i usuwać dziki chore. Myśliwi tego nie potrafią, a zabijając każdego dostrzeżonego na polu dzika, usuwają z populacji też dziki zdrowe, odporne na infekcje, które mogłyby przekazać te korzystne cechy potomstwu, tym samym zmniejszając ich podatność na niebezpieczne choroby.  

Na pastwiskach, zdarza się że blisko zabudowań, wilki zabijają też słabo chronione zwierzęta gospodarskie i psy, ale nie jest to ich główny cel, a jedynie niewielki dodatek do diety. Za większość szkód powodowanych przez wilki, jeśli nie przyczyniły się do tego ewidentne zaniedbania ze strony hodowcy, wypłacane są odszkodowania z budżetu państwa. Zwiększenie nadzoru i wdrożenie skuteczniejszych metod ochrony inwentarza znacznie lepiej ogranicza ataki wilków niż ich odstrzał, którego efekt jest bardzo krótkotrwały, a może wywołać też odwrotny skutek, czyli nasilenie szkód.

Przypominamy, że ataki wilków na zwierzęta gospodarskie, stanowią zaledwie 0,08% wszystkich upadków bydła w polskich gospodarstwach, około 0,12% padnięć cieląt, oraz kilka procent śmiertelności owiec. Za resztę przypadków śmierci inwentarza odpowiadają choroby, komplikacje przy porodach, brak opieki weterynaryjnej i zaniedbania hodowców. Zatem to nie wilki stanowią zagrożenie dla prowadzonych w Polsce hodowli zwierząt gospodarskich.

Kontakt

dr hab. Sabina Pierużek-Nowak – prezes
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
+48 606 110 046

Śledź nas


© 2022 Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”. All rights Reserved.   Powered by Indico.pl / mapa witryny